Przerażają mnie głosy Litwinów — nawet jeżeli nie są liczne — którzy domagają się zamykania szkół polskich, likwidowania zespołów sztuki ludowej, występują przeciwko słusznym postulatom autonomii kulturalnej w okolicach, gdzie przeważa ludność polska, zabraniają niesienia flagi biało-czerwonej na równi z litewską, łotewską i estońską w czasie wielkich demonstracji w Wilnie, publicznie porównują Piłsudskiego do Stalina i Hitlera. [...]
Jako naród silny — czego dowiedliśmy w roku 1988 — musimy zdobyć się na przyznanie, że Wilno i Wileńszczyzna były przez wiele stuleci — i pozostaną — terenem co najmniej dwukulturowym. Nie jest to powodem do utyskiwań. Wprost przeciwnie, daje to szansę wspólnego wzbogacenia i wymaga solidarności w walce przeciw totalitaryzmowi.
25 stycznia
Jesteśmy poetami, przyjaciółmi, piszącymi w trzech językach: litewskim, rosyjskim i polskim. Zwracamy się do społeczności całego świata - do wszystkich kolegów pisarzy i wszystkich ludzi wrażliwych by głośno zaprotestowali przeciwko nieludzkiej radzieckiej przemocy wobec narodu litewskiego. Wydarzenia ostatnich dni przywołują gorzkie wspomnienia najgorszych czynów, jakich dopuściło się państwo radzieckie.
Tomas Venclova, Josip Brodski, Czesław Miłosz
17 stycznia
„Gazeta Wyborcza” nr 483, 17 stycznia 1991.